Kojarzycie zapewne zdjęcia z Instagrama, które ludzie podpisują "moje kochanie zrobiło mi zdjęcie z ukrycia jak jechałam samochodem", a w okularach wyraźnie odbija się ręka osoby robiącej sobie selfie. Właśnie o ten efekt odbijania się chodzi mi w moich fotografiach. Można go zniwelować ustawiając po prostu filtr polaryzacyjny, który mają wszystkie lustrzanki. Refleksy potrafią skutecznie zepsuć klimat zdjęcia, a także opowiadają historie, o które niekoniecznie autorowi chodziło. Tak jak w przypadku powyżej opisanego zdjęcia, gdzie wiadomo, że autor miał na myśli dokładnie co innego niż widać czarno na białym.
Filtr polaryzacyjny ma jeszcze jedną zaletę - pozwala nasycić obiekt mocniej kolorami i nadać fotografii głębokich kontrastów. Bardzo często używam filtra polaryzacyjnego wtedy, gdy nie chce mi się czekać, aż słońce zmieni swoje położenie na tyle, by umożliwić mi fotografowanie obiektu w innym oświetleniu bez tych refleksów. Poza tym, doświadczenie podpowiada mi, że jakiś refleks zawsze się pojawi w kadrze.